niedziela, 21 czerwca 2015

Tydzień #9 (15-21.06.2015) - Więźba

Od poniedziałku walczymy z zabezpieczeniem więźby i deskowania.
Całe drewno pochodzi z własnego lasu (z ubiegłorocznych "wywrotów"). Pocięte i sezonowane od jesieni, bardzo ładnie wysuszyło się. Zastanawialiśmy się, jak ułożyć drewno, żeby podczas suszenia nie uległo wypaczeniu.
Za radą Pana z tartaku drewno układane było w pozycji wbudowania, czyli w przypadku krokwi "na stojąco". Niestety kilka elementów zwichrowało się i nie nadaje się do wykorzystania (w sumie 4 z 22). Na szczęście w zapasie mieliśmy kilka sztuk.

Do zabezpieczenia więźby wybraliśmy Kuprafung NO firmy Chemar.
Po pierwsze dlatego, że w grę wchodziło jedynie zabezpieczenie powierzchniowe, nanoszone przez malowanie. Po drugie - preparat nie mógł powodować korozji stali.
Niestety jest to zajęcie bardzo, bardzo pracochłonne. Drewna jest naprawdę sporo, malować trzeba z czterech stron, dodatkowo na główną konstrukcję środek nanosiliśmy 5-cio krotnie. W sumie na malowanie więźby na dach ok 135m2 (konstrukcja nośna, deskowanie, łacenie) trzeba przeznaczyć 5-7 dni pracy!
Co zatem zyskujemy? Pewność, że drewno jest zabezpieczone.
Z naszego małego śledztwa wynika, iż w okolicznych tartakach bardzo często preparat (albo woda z barwnikiem!) nanoszony jest poprzez oprysk opryskiwaczem ogrodowym. Dla porównania na pomalowanie głównej konstrukcji nośnej (słupy, murłaty, jętki, krokwie, itp.) zużyliśmy 4 opakowania preparatu (łącznie 20l koncentratu, 220l gotowego preparatu, stosowaliśmy stężenie 1:10). Na tą samą ilość drewna wystarcza 5l koncentratu, gdy nanosimy go metodą opryskiwania.
W przypadku metody powierzchniowej - zanurzania drewna w specjalnych wannach z preparatem, jest niestety podobnie. W okolicznym tartaku na 12m3 wody dodaje się 25litrów preparatu... raz w miesiącu.
Wygrało zatem "less is more". 

Od piątku 19.06 na placu boju pojawili się cieśle.
Muszę przyznać - Panowie znają się na rzeczy. Nie ma przypadkowych działań, gdybania, mówienia "nie da się".
Panowie pomierzyli ściany, zlokalizowaliśmy wspólnie słupy (belki stropowe zostały nieco przesunięte na etapie wykonywania stropu, dzięki czemu mniej było prac szalunkowych), uzgodniliśmy, gdzie pojawią się okna dachowe (znów - skutek nieznacznego przesunięcia belek stropowych i słupów) i przystąpili do pracy.
Wczoraj, pod koniec dnia pracy gotowa była już większa część konstrukcji. Do "zarobienia" zostały 4 słupy. Niestety od poniedziałku Panowie będą pracowali tylko popołudniami, więc prace pójdą nieco wolniej, ale jeśli pogoda dopisze, w środę wieczorem więźba powinna być gotowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...